Syndrom oszusta to uczucie, że wszystko, co dobrego nas spotkało, jest tylko kwestią przypadku. Osoby doświadczające tego syndromu często myślą, że ich sukcesy są wynikiem pomyłki, a każda pochwała wkrótce zamieni się w bolesną krytykę, oskarżenia, a nawet w wielkie rozczarowanie.
Ale skąd się to bierze i co najważniejsze, jak poradzić sobie z syndromem oszusta?
Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się, czy Twoje osiągnięcia są wynikiem szczęścia, a nie efektem Twoich talentów i ciężkiej pracy? Ile razy przemknęła Ci przez myśl, że to, co udało Ci się osiągnąć, jest tylko przypadkowym zbiegiem okoliczności, a prawda o Twoich „rzeczywistych” zdolnościach wkrótce wyjdzie na jaw?
Wiele z nas, nawet te, które są chwalone, otrzymują wyróżnienia i odnoszą sukcesy zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym, mogą czuć się niepewnie. Mimo że świat docenia nasze wyjątkowe dary, czasami w głębi duszy pojawia się uczucie, że nie zasługujemy na te pochwały. Obawiamy się, że wkrótce ktoś odkryje naszą faktyczną wartość i świat się dowie całej prawdy. To wewnętrzne przekonanie, że nasze sukcesy są niezasłużone i że w każdej chwili możemy zostać zdemaskowane jako osoby niekompetentne, znane jest jako „syndrom oszusta”.
Skąd się bierze syndrom oszusta?
Syndrom oszusta to zjawisko, które może dotykać każdego z nas. To uczucie wewnętrznego głosu, który bezustannie podszeptuje, że nie zasługujemy na nasze osiągnięcia, że to tylko kwestia czasu, kiedy ktoś „przejrzy nas na wylot” i odkryje naszą niedoskonałość.
Ale skąd się to bierze syndrom oszusta? Dlaczego, nawet gdy otoczenie nas chwali i potwierdza nasze kompetencje, w nas samych budzi się ten niepokój? Przyczyn może być wiele, ale jedną z głównych jest poczucie bycia niedocenianą Często korzenie tego uczucia sięgają wczesnego dzieciństwa, gdzie wysokie oczekiwania rodziców, strach przed niepowodzeniem, czy ciągłe porównywanie się z innymi, mogły zasiać ziarno niepewności.
Jeśli jako dziecko czułaś, że musisz nieustannie udowadniać swoją wartość, że nie jesteś wystarczająco dobra, jeśli twoje osiągnięcia były bagatelizowane lub krytykowane przez kogoś bliskiego, to mogło to przyczynić się do rozwoju syndromu oszusta. Niskie poczucie własnej wartości, które często idzie w parze z tym zjawiskiem, może być wynikiem tych właśnie doświadczeń. Dodatkowo, przekonanie, że nasza wartość jako osoby jest mierzona sukcesami, może prowadzić do przekonania, że bez sukcesów nie jesteśmy nic warte. A nawet gdy sukcesy przychodzą, nie przynoszą one spodziewanej satysfakcji ani poczucia bezpieczeństwa, ponieważ w głębi duszy tkwi lęk, że jeśli przestaniemy odnosić sukcesy, stracimy miłość i akceptację ważnych dla nas osób.
Inną przyczyną może być to co słyszałyśmy od naszych babć, cioć, babć, cioć i mam: „Nie chwal się, to nieładnie.” Na maszt szczytnych wartości wciągano flagę z napisem SKROMNOŚĆ. Pamiętasz wierszyk Jana Brzechwy ” Samochwała w kącie stała”? Tak, to o tym. I to przekonanie o skromności, choć często dobrą intencją, może być nieco mylnie interpretowane. W efekcie wiele kobiet wciąż czuje, że powinny ukrywać swoje osiągnięcia i talenty, zamiast je celebrować. Bo uczymy się, że chwaląc się swoimi sukcesami, możemy zostać odebrane jako zarozumiałe lub egoistyczne.
Wszechstronny syndrom oszusta
Syndrom oszusta to zjawisko, które może przenikać nie tylko do naszej sfery zawodowej, ale również głęboko wpływać na nasze relacje i interakcje z innymi ludźmi. Czujemy się niewystarczające, żeby podejść i porozmawiać z kimś na wyższym stanowisku, coś zaproponować albo zgłosić swój sprzeciw. Bez przerwy daje o sobie znać to uczucie, że nie zasługujemy na nasze sukcesy, że to, co osiągnęliśmy, jest wynikiem przypadku, a nie naszych umiejętności. Badania ujawniają, że nawet 70% osób na całym świecie doświadczyło podobnych wątpliwości. Nie omija to nawet tak wybitnych postaci jak Albert Einstein, który mimo swoich niekwestionowanych osiągnięć, wyznał przyjacielowi, że czuje się jak oszust. To świadczy o tym, że nawet ci, których podziwiamy za ich geniusz, mogą zmagać się z wewnętrznymi obawami o swoją wartość.
Przez wiele lat panowało przekonanie, że syndrom oszusta jest problemem głównie kobiet, jednak badania z lat 90. pokazały, że mężczyźni również doświadczają tych samych uczuć. Różnica polega na tym, że mężczyźni rzadziej dzielą się swoimi obawami i rzadziej szukają wsparcia u specjalistów. Może to wynikać z obawy przed byciem postrzeganym jako słaby czy niepewny siebie. Warto jednak pamiętać, że syndrom oszusta nie wybiera płci – dotyka każdego, kto pozwala swoim wewnętrznym lękom zakwestionować własne osiągnięcia i wartość.
Jak poradzić sobie z syndromem oszusta
Jak poradzić sobie z syndromem oszusta? To pytanie, które nurtuje wielu z nas, zwłaszcza gdy stajemy przed wyzwaniami, które wydają się przerastać nasze możliwości. Syndrom oszusta to uczucie, że nie zasługujemy na nasze osiągnięcia, że są one wynikiem przypadku, a nie naszej ciężkiej pracy i talentu. Może to prowadzić do lęku przed odkryciem, że „nie jesteśmy tak dobre, jak inni o nas myślą”. Jednakże, zrozumienie i akceptacja tego, że każdy z nas ma swoje unikalne talenty i osiągnięcia, jest kluczem do pokonania tego syndromu.
Znajdź równowagę między rozwojem a akceptacją
Zjawisko syndromu oszusta może mieć swoje pozytywne strony, jeśli spojrzymy na nie z odpowiedniej perspektywy. Strach przed ujawnieniem może motywować nas do ciągłego rozwoju, uczestnictwa w kursach i zdobywania nowej wiedzy. To pragnienie doskonalenia swoich umiejętności i sprawdzania swojej pracy może prowadzić do osiągania poziomu eksperta. Niestety może też prowadzić do rozwinięcia się w nas nadmiernego perfekcjonizmu. Dlatego tak ważne jest tu, aby znaleźć zdrową równowagę i nie pozwolić, aby ten strach przejął nad nami kontrolę, prowadząc do wypalenia lub zbytniego stresu.
Praca wewnętrzna i emocjonalna
Kluczowym elementem w radzeniu sobie z syndromem oszusta jest praca wewnętrzna i emocjonalna. Czasami wystarczy spojrzeć na swoją historię z innej perspektywy, aby zobaczyć, że uznanie, które otrzymujemy od innych, jest szczere i zasłużone. Wymaga to jednak odwagi, aby zdystansować się i uznać swoje doświadczenia, a także podjęcia świadomej decyzji o chęci zmiany. To pierwszy krok do znalezienia własnej ścieżki wyjścia z pułapki syndromu oszusta.
Ćwiczenia na pokonanie syndromu oszusta
I Ćwiczenie – obiektywne spojrzenie
Jednym ze sposobów na obiektywne spojrzenie na swoje osiągnięcia jest proste ćwiczenie, które możesz wykonać samodzielnie:
- Weź kartkę papieru i wypisz obszary, w których odniosłaś sukces.
- Rozważ wszystkie czynniki i przyczyny, które, Twoim zdaniem, miały na nie wpływ.
- Zastanów się, w jakim stopniu każdy z tych czynników przyczynił się do osiągnięcia celu, i oceń ich wpływ w procentach.
To ćwiczenie może pomóc Ci zdać sobie sprawę, że sukcesy, które przypisywałaś jedynie szczęściu, są w rzeczywistości wynikiem Twojej pracy, determinacji i talentu. Przełożenie tego na papier pomoże Ci zobaczyć, jak wiele osiągnęłaś i jak wiele możesz jeszcze osiągnąć, opierając się na własnych zasługach.
II Ćwiczenie – Twoja postawa
Zwróć uwagę na swoją postawę, na tembr głosu. Jeśli siedzisz skulona, chodzisz z głową wlepioną w podłogę, a Twój głos jest ledwo słyszalny, to zapewniam Cię, że jesteś odbierana jako osoba niepewna siebie. I to nie tylko przez otoczenie, ale też przez samą siebie. Spróbuj więc wprowadzić tu zmiany. Na początku to może być trudne, dlatego świadomie kontroluj swoje ruchy, postawę ciała i głos.
III Ćwiczenie – Twój przekaz
Stwórz swoją autoprezentację – taką, która w prosty i celny sposób określa, kim jesteś i co potrafisz! Przygotuj się na to, by za każdym razem, gdy ktoś zapyta Cię o Twoje umiejętności czy osiągnięcia, móc odpowiedzieć z pewnością i klarownością. Dlaczego to takie ważne? W chwilach zaskoczenia często mówimy zbyt mało lub wręcz przeciwnie – plączemy się w słowach, a nasze myśli stają się chaotyczne. Zdarza się również, że nieświadomie zaniżamy swoje kompetencje, co może wpłynąć na to, jak postrzegają nas inni.
Jak poradzić sobie z syndromem oszusta – dodatkowe wskazówki
Zacznij od małych kroków, które mogą wydawać się nieistotne, ale mają ogromną moc. Pozwól sobie na chwile relaksu, celebrowanie nawet najmniejszych sukcesów i akceptowanie komplementów. Przyjmij je z wdzięcznością, nie umniejszając swoich zasług. Pamiętaj, że każda z nas ma swoje unikalne talenty i umiejętności, które zasługują na uznanie.
Praca nad wewnętrznymi przekonaniami wymaga czasu i cierpliwości. Zastanów się, skąd biorą się te negatywne myśli. Czy to echo dawnych słów kogoś, kto kiedyś podważył Twoje kompetencje? A może to strach przed nowymi wyzwaniami? Rozpoznanie źródła tych przekonań to pierwszy krok do ich przeformułowania.
Otocz się ludźmi, którzy Cię wspierają i inspirują. Szukaj wsparcia wśród osób, którzy pokażą Ci, że każda ścieżka rozwoju zawiera wyboje i że nie jesteś w tym sama. Wymiana doświadczeń z innymi, którzy również zmierzyli się z podobnymi wyzwaniami, może być nieocenionym źródłem wsparcia.
Na koniec, zapisuj swoje osiągnięcia i sukcesy. Niech będą one Twoim osobistym przypomnieniem, że zasługujesz na miejsce, w którym się znajdujesz, i że każdy krok, który wykonujesz, jest krokiem w dobrym kierunku. Twoja podróż jest unikalna i wartościowa, a Ty masz w sobie wszystko, czego potrzebujesz, aby ją kontynuować z głową uniesioną wysoko.
Przyjmowanie dobrych słów na swój temat
To, co jest trudne dla osób z syndromem oszusta to przyjmowanie komplementów. Uznanie w oczach innych zamiast wzbudzać radość – zwiększa lęk. Dlatego tak ważne jest, by w odkrywaniu swojej drogi na to, jak poradzić sobie z syndromem oszusta, nauczyć się przyjmować dobre słowa.
Przyjmowanie komplementów może być wyzwaniem, ale istnieją proste sposoby, aby to ułatwić. Kiedy ktoś wyraża wobec Ciebie uznanie, zacznij od podziękowania. Wypowiedzenie prostego „dziękuję” może zdziałać cuda, pomagając zmienić sposób, w jaki postrzegasz otrzymywane komplementy. To także wyraz szacunku dla osoby, która docenia Twoje wysiłki..
Dobrą praktyką jest także głębokie słuchanie. To technika, która zachęca do skupienia się na słowach rozmówcy bez rozpraszania się myślami o tym, co powiedzieć w odpowiedzi. Głębokie słuchanie pozwala w pełni przyswoić sobie pozytywne informacje i zrozumieć, że uznanie jest szczere.
Czego nas pozbawia syndrom oszusta
Syndrom oszusta to cichy złodziej, który skrada się do naszego wnętrza, pozbawiając nas radości i satysfakcji, które powinny płynąć z naszych osiągnięć. Jest jak ciemna chmura, która zaciemnia nasze postrzeganie siebie, sprawiając, że nawet największe sukcesy wydają się niezasłużone. To uczucie, że nie jesteśmy wystarczająco dobre, że nasze osiągnięcia są wynikiem przypadku, a nie ciężkiej pracy i talentu, może być paraliżujące. Omijają cię awanse, ciekawe propozycje i wyższe zarobki. Czy na pewno zasłużyłaś sobie na to?
Ale co, jeśli powiem Ci, że można odzyskać kontrolę nad swoim życiem i nauczyć się cieszyć każdym sukcesem, niezależnie od jego wielkości? Kluczem jest świadome podejście do syndromu oszusta i gotowość do pracy nad sobą. Warto zacząć od docenienia siebie i uznania własnej wartości.
Podczas sesji coachingowych wiele kobiet odkrywa w sobie siłę, by spojrzeć na swoje życie z nową perspektywą. Uczą się rozpoznawać i akceptować swoje sukcesy, co przekłada się na większą odwagę i świadomość własnych możliwości. To z kolei ma pozytywny wpływ na jakość ich pracy i relacje z innymi. Zamiast pozwalać, by syndrom oszusta dyktował, jak się czujemy wobec naszych osiągnięć, możemy wybrać ścieżkę samoakceptacji i pewności siebie.
.