Niedawno wpadła do mnie na sesję Karolina. I mówi, że ma poczucie, że żyje w kokonie. Jest tu ciepło, bezpiecznie, znajomo, ale… Ale chciałaby czegoś więcej. Kokon, czyli inaczej strefa komfortu jest przytulna ale też zdradliwa.
Być może i Ty skrupulatnie pielęgnujesz wszystkie dotychczasowe elementy swojego życia. Być może Twoja praca, dom, spędzanie wolnego czasu nie zmienia się od lat. Wszystko jest bezpieczne i dobrze znane, każda rzecz ma swoje miejsce. Twoje życie jest miłe, wygodne i dobrze poukładane. Wydaje się, że wszystko jest idealne. Ale gdy jednak przyjrzysz się temu uczciwie, zauważysz, że jednak czegoś tu brakuje.
Czym jest strefa komfortu?
Strefą komfortu nazywamy bezpieczną przestrzeń, która nas otacza, a w niej to, co jest nam dobrze znane i rutynowe. Ma ona jednak zarówno dobre jak i złe strony. Przebywanie w takiej strefie jest dla nas łatwe, ponieważ jest bezpieczne. Natomiast wszystko co znajduje się poza nią wydaje się nieznane, obce i budzi lęk. Psychologia uznaje za strefę komfortu taką sferę nawyków i przyzwyczajeń, która jest nam dobrze znana i z którą stykamy się na co dzień. Co prawda w takiej strefie czujemy się dobrze, bo wszystko, co dzieje się wokół jest swojskie i przewidywalne. Niestety płacimy za to cenę – nie rozwijamy się. A zamiast tego trzymamy się uparcie swoich przyzwyczajeń, co powoduje, że bezustannie tkwimy w tym samym miejscu. Strefa komfortu nie pozwala ruszyć się ani kroku dalej.
Wady i zalety pozostawania w swojej strefie komfortu
Życie w strefie komfortu jest wygodne, nie sprawia żadnego ryzyka, nie zmusza nas do podejmowania trudnych decyzji i chroni przed niepowodzeniami. Poruszając się bowiem przez cały czas w kręgu tego co jest nam znane, nie jesteśmy narażeni na porażki. Omijamy też krytykę i ewentualny wstyd przed niepowodzeniem. Tyle tylko, że gdy trzymamy się wyłącznie tego, co dobrze znane, wpadamy w rutynę i przeciętność. Pozostawanie w wygodnej dla nas strefie sprawia, że nasze życie jest ubogie w doświadczenia oraz nie daje nam pełnej satysfakcji. Nie czerpiemy z życia, nie realizujemy swoich celów, pasji i marzeń. Żyjemy według utartych schematów.
Dlaczego warto wychodzić ze swojej strefy komfortu?
To właśnie strefa komfortu sprawia, że czujesz się nie do końca usatysfakcjonowana swoim poukładanym życiem. Jeśli trzymasz się jej uparcie, i nie pozwalasz sobie na poznawanie nowych rzeczy, nowych ludzi ani sprawdzanie siebie w różnych sytuacjach, to omijają Cię przyjemności, jakie niesie ze sobą życie. Nie czerpiesz, nie korzystasz nie uczysz się. Poruszasz się tylko po znanych terenach, w znanym sobie otoczeniu, przez co Twoje doświadczenia są ubogie, a horyzonty poznawcze bardzo zawężone.
Wyjście ze swojej strefy komfortu pozwala wzbogacić swoje życie w nowe doświadczenia, w nowe przeżycia. Dopiero po przekroczeniu tej granicy zaczynają się dziać niesamowite rzeczy. Wyjście ze strefy komfortu pozwala na nowo określić swoje możliwości, sprzyja odkrywaniu swoich talentów i pełnego potencjału. Gdy ją przekroczysz, będziesz mieć okazję do pozbycia się swoich lęków i wątpliwości. Bo to właśnie tkwienie w strefie komfortu podtrzymuje te obawy. A brak działania karmi nasze lęki. I im dłużej w niej się zagnieździsz, tym trudniej wyskoczyć z tych utartych torów.
Czy pamiętasz moment w którym zrealizowałaś swoje marzenie, albo podjęłaś się nowego nieznanego zadania. Czy pamiętasz tą ekscytację i satysfakcję? Kiedy zdecydujemy się porzucić swoją strefę komfortu, rośnie nasza aktywność do szukania nowych rozwiązań. Jednocześnie stajemy się bardziej samodzielni, budzi się nasza kreatywność. Podnosi się nasz poziom pozytywnej energii.
Co nas powstrzymuje przed wyjściem ze strefy komfortu?
Nie da się ukryć, że tam, gdzie czujemy się bezpiecznie nie jesteśmy ani aktywni, ani kreatywni, i znacznie mniej się staramy. Pozostawanie w strefie komfortu nie zmusza nas do koncentracji. Nie musimy szukać nowych rozwiązań, ani podejmować ryzykownych decyzji.
Kiedy przychodzi Ci przekraczać bezpieczną dla Ciebie strefę, możesz odczuwać pewien niepokój, obawiać się, że stracisz to, co z takim trudem przez lata budowałaś. Rodzą się wątpliwości. Stara praca, wprawdzie nudna, mało rozwijająca i słabo płatna jest zarazem dobrze znana bezpieczna i nie wprowadza trudnych emocji.
Jednym słowem tym, co powstrzymuje Cię od wyjścia z Twojej strefy komfortu jest lęk, że w nowej sytuacji możesz sobie nie poradzić, że będziesz musiała się wspinać na wyżyny swoich możliwości, zamiast bezpiecznie i rutynowo „odrobić” dobrze znane zadania. Rodzi się obawa, że stracisz zamiast zyskasz.
Dlatego pozostawanie w swojej strefie komfortu jest bardzo kuszące, wszak wszyscy jesteśmy trochę leniwi i niezbyt pewni siebie. Obawiamy się napięcia, z jakim łączą się zmiany. Aby nie ruszać się z bezpiecznej pozycji nieświadomie wypieramy nawet własne marzenia, udajemy przed sobą i innymi, że jest świetnie tak jak jest, tłumiąc swoją potrzebę spróbowania czegoś nowego. Nie chcemy też mierzyć się z lękiem, jaki powstaje, gdy stoimy u progu zmiany.
Jak wyjść ze strefy komfortu
Przede wszystkim szczerze odpowiedz sobie na pytanie, czy jesteś szczęśliwa, czy życie jakie wiedziesz satysfakcjonuje Cię. I jeśli czujesz, że w Twoim życiu przyszedł już czas na dokonanie jakiejś zmiany, że chcesz spróbować czegoś innego, nowego, to najlepszym sposobem na to nie jest rzucanie się na głęboką wodę, ale małe zmiany. Drobne zmiany, małe kroki doprowadzą Cię do wielkich transformacji. Trzeba tylko wyruszyć w tę podróż. Spróbować. Pamiętaj też by zaopiekować się wszystkim lękami i obawami, jakie towarzyszą nam, gdy chcemy opuścić bezpieczną przystań. One na pewno się pojawią.
Mózg nie lubi zmian, za to uwielbia rutynę. I żeby mu ułatwić i wesprzeć go w tej zmianie, można zrobić jeden fajny myk- zbuduj swój mechanizm wychodzenia ze strefy komfortu. Jak? Przeanalizuj sytuację już dobrze Ci znaną. Przypomnij sobie moment, gdy wychodziłaś ze strefy komfortu – czy to była zmiana pracy, samodzielny wypad, pobudka o niestandardowej godzinie, pójście na kurs…. . Cokolwiek. Zbadaj powody dla których to zrobiłaś, przyjrzyj się też, kto lub co zdecydował o tym, że to zrobiłaś. Czy to były czynniki zewnętrzne, czy sama o tym zdecydowałaś. Następnie przeanalizuj emocje, jakie doświadczałaś zanim wyszłaś ze strefy komfortu. Może to był strach, a może niechęć, a może niepewność. Kolejnym ważnym krokiem jest przypomnienie sobie, jak poradziłaś sobie z tymi emocjami. Co wydarzyło po wyjściu z tej strefy komfortu. Taka analiza pozwoli Twojemu mózgowi postawić drogowskazy, które pokierują Cię, gdy po raz kolejny staniesz przed wizją wychodzenia ze strefy komfortu.
A może potrzebujesz wsparcia w tej podróży? Często pracuję z kobietami, które próbują wydostać się z tego bezpiecznego kokonu. Chcą spróbować czegoś innego, nowego. Nowej pracy, nowego miejsca, stoją u progu czegoś nieznanego. Wyzwania są różne lecz łączy je jedno – chcą w końcu zacząć żyć pełnią życia, realizować swoje pasje i marzenia. Niestety strefa komfortu przyciąga je jak magnes i nie pozwala zrobić żadnego kroku? Wspólnie pracujemy wtedy nad obudzeniem odwagi, która pozwoli zacząć żyć w pełni. Wspólnie pracujemy nad urzeczywistnieniem tych pragnień.
Zapraszam Cię na swoje sesje coachingowe, aby metodą małych kroków pomóc Ci przekroczyć niewidzialną granicę strefy komfortu.